PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106029}

Siła strachu

Hide and Seek
7,2 48 907
ocen
7,2 10 1 48907
6,0 6
ocen krytyków
Siła strachu
powrót do forum filmu Siła strachu

Przez cały film byłem naprawdę zadowolony. Świetny, trzymający w napięciu niejednoznaczny obraz. Przyszło zakończenie i... Jakoś trudno mi je przełknąć. Pierwotnie miałem wystawić 8, ale ocenę zaniżyły dwie rzeczy. Po pierwsze, dziwi mnie, że Emily nie starała się znaleźć pomocy dla swojego ojca. Miała przecież numer do Katherine, znała męża sąsiadki, rozmawiała z szeryfem. Nawet po morderstwie Elizabeth, które niby tak nią wstrząsnęło, nic nie mówi szeryfowi, kiedy ten pyta, czy coś się stało. Moim zdaniem fabuła jest naciągana, żeby jak najdłużej widz nie zorientował się co się dzieje. Oczywiście, przy drugim seansie wszystko już wiadomo, bo po filmie porozrzucano mnóstwo tropów, ale nie tam, gdzie one być powinny. W życiu nie uwierzę, że dziewczynka w takim wieku nie reaguje na rozgrywające się wokół niej morderstwa. Jeżeli zaś naprawdę tak mało rozumie, to ojcu, który krzyczy na nią, a ona powtarza "to Charlie", powinna odpowiedzieć: "nie, to ty". Ponadto trudno wytłumaczyć zmianę w jej zachowaniu - bez wątpienia to ona okaleczała lalki. Ale dlaczego? I czemu pastwiła się nad robakiem? Ano, po to, żeby zwieść widza, choć - z drugiej strony - pozostawić te wątki bez rozwiązania.
Po drugie, ocenę zaniża sama końcówka. Przez cały seans nie miałem wrażenia, że film jest filmem. Świetnie poprowadzone dialogi, amerykańska prowincja... Ale ostatnia scena każe zadać pytanie: co robicie, gdy chcecie unieszkodliwić bliskiego człowieka? Strzelacie mu w głowę ze słowami: "Teraz ja szukam?". I nagle pojawia się nachalna, hollywoodzka filmowość - bez żadnych oporów, z nadętym tekstem strzela się bohaterowi w łeb. I koniec.
Podsumowując, film niezły, ale fabuła traci na spójności kosztem umożliwienia finałowej wolty. Szkoda.

ocenił(a) film na 9

Dlaczego twierdzisz że to Emily okaleczała lalki?

użytkownik usunięty
karolina922

Ponieważ okaleczyła co najmniej jedną lalkę - należącą do dziewczynki, którą opiekowała się Elizabeth :)

ocenił(a) film na 6

Ogólnie zgadzam się z opinią, też zaniżyłam ocenę przez tę końcówkę, ale co do tego okaleczania lalek to mam taką teorię, być może trochę naciąganą - mogła chcieć zniechęcić tę dziewczynkę, żeby tamta opowiedziała Elizabeth, że Emily i jej ojciec (bo dzieci często uogólniają, przynajmniej ja takie mam wrażenie, a z dziećmi trochę mam do czynienia) są dziwni i takie podobne rzeczy. Może nie tyle chciała chronić Elizabeth - choć możliwe, że też - co tu akurat rzeczywiście nie miała ochotę na kolejną kobietę w życiu ojca. Nie sądzę, żeby dziecko w wieku Emily myślało w podobny sposób, ale w hollywoodzkich produkcjach dzieci często zachowują się inaczej, niż można by oczekiwać po ich wieku. ;)
Jeszcze odnośnie tego, dlaczego mała zamiast powiedzieć "nie, to ty" mówiła "to Charlie". Jakby nie było, to było tylko dziecko i mogła nie wiedzieć do końca, co dzieje się z ojcem. Poza tym, nie wiemy, jak wyglądały jej rozmowy z Charliem i czy nie powiedział jej czegoś w stylu "tatuś nie wie, że istnieję"... Sick, miałam nie bronić tego filmu, skoro mnie rozczarowała końcówka, a teraz szukam rozwiązań. xD

ocenił(a) film na 8

Wydaje mi się, że Emily była zastraszona przez Charliego. Nie chciała z nim się spotykać, wyczuwała zagrożenie.
Może Charlie zabronił powiedzieć ojcu, że tak naprawdę jest nim? Może bała się, że jak mu to powie, to go w ten sposób "przywoła"?
Charlie nie chciał, żeby miała innych przyjaciół poza nim. Ona nie mogła nic mówić nikomu, przynajmniej ja to tak odbieram. Musiał jej grozić.
Poza tym to, co dzieje się wokół niej jest stanowczo odbiegające od normy. A zauważmy, że dziewczynka i tak już przeżyła traumę po śmierci matki. Jest małym dzieckiem, sama zaczyna świrować. Zresztą myślę, że nie jedna starsza osoba na jej miejscu mogłaby sobie nie dać rady.
Mnie bardziej zastanawia, dlaczego na początku była w nim taka zauroczona. W sensie mówiła, że Charlie jest zabawny jak mama i że mama, by go polubiła. Przecież musiała zauważyć, że to nie jest normalne, co on robi.

ocenił(a) film na 9
duffi

Może Charlie na początku nie był groźny dla dziecka i rzeczywiście się z nią bawił. Tyle, że utopił kota, co sam uważam za zabawne.

ocenił(a) film na 6

Ja nie rozumiem czemu np. podczas gdy David był na dole i usłyszał śmiech Emily i pobiegł na górę okazało się że ona bawiła się z Charliem... ale jak? skoro David był na dole? tak samo te "niewypakowane" rzeczy. To tak jakby część filmu w ogóle się nie wydarzyła... jakieś to naciągane tylko po to by zaskoczyć widza pod koniec... a szkoda bo chciałem wystawić wyższą notę.

Mati86

Dokładnie.
Albo kiedy Katherine przychodzi do domu, nikt jej nie otwiera, bo Doktor David Callaway ma słuchawki na uszach i coś pisze przebywając na parterze. Potem okazuje się, że jest na górze w szafie heh.
Strasznie naciągane.

ocenił(a) film na 9
markac

Gdybyś uważnie oglądał, to wiedziałbyś, że nigdy niczego nie pisał i nie słuchał. Tylko mu się zdawało, bo właśnie wtedy był tym Charliem. Właśnie na tym polega takie rozdwojenie osobwości, że osoba nie zdaje sobie z tego sprawy. Ojciec zamordował matkę, wrócił do łóżka i kiedy za godzinę znalazł zwłoki w łazience, to nie wiedział, że to on był sprawcą. Wypchnął babę przez okno i wrócił do swojego biura, myśląc że był tam cały czas.

warto sobie przeczytac to wytlumaczenie filmu http://vigilantcitizen.com/moviesandtv/hide-and-seek-the-most-blatant-movie-abou t-monarch-mind-control-ever/

Wasze teorie do kosza

Marta1413

A, argument? Czy ot tak, żeby odreagować? :]

ocenił(a) film na 9

Dziecięcy psycholog to z Ciebie nie będzie. Chyba masz luki w pamięci, albo wychowywałeś się pod kloszem i nie zaznałeś za dziecka uczucia strachu. Ja sobie potrafię wyobrazić dziecko które przebywa w domu z osobą, której się boi. Dopóki ojciec nie wiedział, kim jest Charlie i nie zdawał sobie sprawy z sytuacji, to Charlie czuł się bezpieczny i nie miał powodu zabić dziecka. Zabijał tylko te osoby, które go widziały i mogłyby go zdekonspirować. Dziewczynka nie mogła, gdyż dla niej był zmyślonym przyjacielem. Dziecko instynktownie czuło, że kiedy zdradzi ojcu prawdę, to Charlie wróci i już nie bedzie chciał się bawić jedynie w chowanego. (Co sie zresztą stało).
Mała wymyśliła inny sposób, na obronę tej kobiety. Była dla niej bardzo niemiła licząc, że ją odstraszy od ich domu i tym samym ocali przed Charliem. Nie udało się, więc na ratowanie policjanta nie liczyła i nawet nie próbowała. Ot. Po prostu rysowała jego śmierć.
A dlaczego zabawki niszczyła. W zabawie zabijała lalki, a powody mogły być różne. Nerwy, stres, strach. Może myślała, że tego oczekuje od niej Charlie.. Wierzyła mocno, że dopóki ojca ma blisko i przytula, to ten nie zmieni się w Charliego. Prosiła, żeby nie dchodził i jej nie zostawiał, bo zawsze wtedy zjawiał się Charlie.

"Ale ostatnia scena każe zadać pytanie: co robicie, gdy chcecie unieszkodliwić bliskiego człowieka? Strzelacie mu w głowę ze słowami: 'Teraz ja szukam?'. I nagle pojawia się nachalna, hollywoodzka filmowość - bez żadnych oporów, z nadętym tekstem strzela się bohaterowi w łeb. I koniec".

W wersji filmu, którą ja widziałem, powiedziała: "bawimy się w chowanego", co było po prostu informacją dla dziewczynki, żeby zamknęła oczy. Cóż, mogła po prostu wprost wydać takie polecenie, ale twórcy postanowili nawiązać do (oryginalnego) tytułu. Niemniej jednak nie raziło mnie to, bo odebrałem to jako sygnał dla dziewczynki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones