Mam pytanie do ludzi którzy się znają na psychologi, czy na prawdę można mieć aż takie rozdwojenie jaźni jak główny bohater tzn żeby nie wiedzieć nawet o tym że się kogoś zabiło ? Czy po prostu reżysera poniosła wyobraźnia ? :>
Tak. Oczywiście wielu pacjentów jest świadoma swoich osobowościach mnogich (oczywiście mowa już o leczonych osobach), ale są i takie przypadki, które nie tylko, że posiadają inne wspomnienia, ale nawet przypadłości neurologiczne chociażby zmiana ciśnienia krwi, ostrość wzroku czy preferencje seksualne i alergie. Zazwyczaj jedna tożsamość nie wie o istnieniu kolejnych (gdyż zaburzenia dysocjacyjne nie muszą się ograniczać tylko do dwóch osobowości). Najprościej wyjaśnić to tak, że jak jedna osobowość się "włącza", druga jest kompletnie "wyłączona", tak jakby w ogóle jej nie było, albo po prostu spała.
No ale w tym filmie widać, że Charli wiedział o istnieniu tej drugiej osobowości pod koniec wypowiada słowa "Taty już nie ma" czy jakoś tak ;d
Aaaa o to dokładnie chodziło. Trochę nie sprecyzowane pytanie na początku. Już tłumaczę. Liczba tożsamości jest różna, zależna od przypadku, sięgać może nawet 20 różnych. Poszczególne tożsamości bardzo często wiedzą o istnieniu gospodarza oraz mogą (ale nie muszą) też wiedzieć o swoim istnieniu. Z drugiej strony osobowość podstawowa najczęściej nie wie nic o swoich "towarzyszach"- nie ma takiego prawa.
Oczywiście reżyser trochę hiperbolizował na potrzeby filmu. Bardzo rzadko się zdarza, że inna tożsamość "przejmuje ciało" i aż tak działa na własną rękę. Głównie inna tożsamość uaktywnia się podczas wielkiej traumy, w sytuacjach stresowych lub niemożliwości poradzenia sobie z problemem. Jednak na zajęciach, miałem kiedyś wspominane o kilku drastycznych przypadkach.
Dysocjacyjne zaburzenie osobowości jest jednym z najmniej poznanych do tej pory zagadnień psychiatrycznych. Wyleczenie jest praktycznie niemożliwe, tylko ewentualnie próba integracja innych tożsamości z gospodarzem lub ich "uśpienie". Chociaż ja nigdy nie spotkałem się z takim przypadkiem osobiście i na razie to zapewne to nie nastąpi (i z powodu rzadkiego występowania i braku odpowiedniego doświadczenia)
przedstawienie tego zaburzenian w filmie jest bardzo przekoloryzowane. Zdarzaja sie dysocjacje podczas których osoba może zachowywac się jakby była kimś innym, jednak nie zmieni się nagle w psychopate i okrutnego morderce :D.
Poza tym, w naszym kraju jeszcze nigdy nie zdjagnozowano osobowości mnogiej ;)
A jeżeli chodzi o choroby psychiczne i ich ukazywanie w filmach (zwłaszcza ameryskanskich) to jedna wielka bzdura, robienie ludziom chorym krzywde i bezsensowne nakręcanie strachu przed osobami chorymi psychicznie. Tak naprawde ludzie "zdrowi" częściej bywaja niebezpieczni niż ci chorzy (nie mowie tu o samookaleczeniach itp).